Co z tą pisownią? Czyli jak pisać, żeby nie zwariować.

Pisownia. Zmora uczniów, postrach dorosłych, temat niekończących się dyskusji. „Ó” czy „u”? „Rz” czy „ż”? „Ch” czy „h”? Te pytania spędzają sen z powiek niejednemu Polakowi. A przecież, choć polska ortografia do najłatwiejszych nie należy, da się ją okiełznać. I to bez wkuwania na pamięć wszystkich regułek! W tym artykule postaram się pokazać, że pisanie bez błędów nie musi być drogą przez mękę, a wręcz może stać się… przyjemnością. No, może nie od razu przyjemnością, ale na pewno czymś znośnym.

Dlaczego ortografia jest taka ważna?

Zanim przejdziemy do konkretnych rad, zastanówmy się, po co w ogóle zawracać sobie głowę poprawną pisownią. W końcu żyjemy w czasach autokorekty, komunikatorów internetowych i skrótów myślowych. Czy naprawdę ktoś zwraca uwagę na „ó” w słowie „góra”? Otóż, zwraca. I to nie tylko poloniści z czerwonym długopisem w ręku. Poprawna pisownia to wizytówka każdego z nas. Świadczy o naszym szacunku do języka, ale i do odbiorcy. Tekst pełen błędów jest trudniejszy w odbiorze, mniej zrozumiały, a w niektórych sytuacjach może wręcz wprowadzać w błąd. Pomyślmy o podaniu o pracę, oficjalnym piśmie do urzędu, czy nawet o zwykłym mailu do klienta. Błędy ortograficzne mogą zaważyć na tym, jak zostaniemy odebrani – jako osoby niechlujne, nieprofesjonalne, a nawet… mniej inteligentne. Niestety, ale taki stereotyp funkcjonuje.

Zrozumieć, a nie wkuwać!

Większość z nas pamięta ze szkoły żmudne wkuwanie regułek ortograficznych. Problem w tym, że pamięć bywa zawodna, a regułek jest całe mnóstwo. Dużo skuteczniejszym sposobem jest zrozumienie logiki polskiej pisowni. Bo ona, wbrew pozorom, istnieje! Wiele zasad ortograficznych wynika z historii języka, z pochodzenia słów, z ich budowy. Zamiast więc uczyć się na pamięć, że piszemy „góra” przez „ó”, warto dowiedzieć się, dlaczego tak jest. Pozwoli to nie tylko zapamiętać pisownię tego konkretnego słowa, ale i wielu innych, podobnych.

Co z tą pisownią? Czyli jak pisać, żeby nie zwariować.

Najczęstsze pułapki polskiej ortografii:

  • „Ó” i „u”: To chyba najbardziej znany dylemat. Warto pamiętać, że „ó” często wymienia się na „o”, „e” lub „a” w innych formach tego samego słowa (np. góra – góry, wóz – wozy). „U” natomiast piszemy zazwyczaj na końcu wyrazów (np. domu, stołu) oraz w wyrazach, gdzie nie zachodzi wymiana (np. mucha, kura).
  • „Rz” i „ż”: Tutaj kluczem jest często pochodzenie słowa. „Rz” piszemy po spółgłoskach: p, b, t, d, k, g, ch, j, w (np. trzy, brzoza, krzak). „Ż” natomiast często wymienia się na: g, dz, h, z, ź, s (np. mogę – mogłem, książka – księga).
  • „Ch” i „h”: To kolejna para, która sprawia wiele problemów. „Ch” piszemy zazwyczaj w wyrazach rodzimych (np. chleb, chory), a „h” w wyrazach obcego pochodzenia (np. hotel, historia). Istnieje też kilka reguł dotyczących pisowni „ch” i „h” w zależności od pozycji w wyrazie, ale te są dość skomplikowane.
  • „Nie” z różnymi częściami mowy: To zmora wielu osób. Pamiętajmy o podstawowej zasadzie: „nie” z czasownikami piszemy osobno (np. nie wiem, nie lubię), a z rzeczownikami, przymiotnikami i przysłówkami łącznie (np. nieprawda, niemiły, niedobrze). Od tej reguły jest oczywiście sporo wyjątków, ale to już temat na osobny artykuł.
  • Pisownia wielką i małą literą: Tutaj również obowiązuje wiele zasad, a ich szczegółowe omówienie zajęłoby sporo miejsca. Warto jednak pamiętać o podstawach: wielką literą piszemy nazwy własne (np. Polska, Warszawa, Jan Kowalski), nazwy świąt (np. Boże Narodzenie, Wielkanoc), a także nazwy geograficzne (np. Morze Bałtyckie, Tatry).

Praktyczne porady, czyli jak pisać poprawnie (i nie zwariować):

Skoro już wiemy, dlaczego ortografia jest ważna i jakie są najczęstsze pułapki, przejdźmy do konkretów. Oto kilka sprawdzonych sposobów na poprawę swojej pisowni:

  • Czytaj, czytaj, czytaj! To absolutna podstawa. Im więcej czytamy, tym bardziej oswajamy się z poprawną pisownią. Czytanie książek, artykułów, a nawet blogów (ale tych dobrze napisanych!) to najlepszy sposób na naturalne przyswajanie zasad ortografii.
  • Korzystaj ze słowników. Nie wstydź się sięgać po słownik ortograficzny. W dzisiejszych czasach mamy do dyspozycji mnóstwo słowników online, które są dostępne za darmo. Wystarczy wpisać wątpliwe słowo, a słownik podpowie nam poprawną pisownię.
  • Pisz dużo! Praktyka czyni mistrza. Im więcej piszemy, tym lepiej utrwalamy poprawną pisownię. Nie muszą to być od razu elaboraty. Wystarczy pisać regularnie maile, wiadomości, notatki – cokolwiek.
  • Używaj autokorekty, ale z głową. Autokorekta to przydatne narzędzie, ale nie należy polegać na niej bezgranicznie. Programy do sprawdzania pisowni nie zawsze wychwytują wszystkie błędy, a czasem wręcz podpowiadają błędne formy. Traktuj autokorektę jako pomoc, a nie jako wyrocznię.
  • Znajdź kogoś, kto sprawdzi Twoje teksty. Jeśli masz taką możliwość, poproś kogoś o sprawdzanie Twoich tekstów. Może to być znajomy, członek rodziny, a nawet nauczyciel polskiego (jeśli masz z nim dobry kontakt). Świeże spojrzenie często pozwala wychwycić błędy, których sami nie zauważamy.
  • Nie bój się pytać! Jeśli masz wątpliwości co do pisowni jakiegoś słowa, nie bój się zapytać. Możesz zapytać znajomego, nauczyciela, a nawet poszukać odpowiedzi w internecie. Lepiej zapytać, niż popełnić błąd.
  • Baw się językiem! Nauka ortografii nie musi być nudna. Istnieje wiele gier i zabaw słownych, które pomagają w utrwalaniu poprawnej pisowni. Możesz np. układać krzyżówki, grać w Scrabble, a nawet wymyślać własne wierszyki ortograficzne.
  • Zwracaj uwagę na kontekst. Czasami pisownia danego słowa zależy od kontekstu. Na przykład „może” (czasownik) piszemy osobno, a „może” (partykuła) łącznie. Dlatego tak ważne jest, aby czytać uważnie i zwracać uwagę na znaczenie słów.

Podsumowanie: ortografia da się lubić!

Polska ortografia nie jest łatwa, ale nie jest też niemożliwa do opanowania. Kluczem do sukcesu jest zrozumienie zasad, regularna praktyka i… odrobina cierpliwości. Pamiętaj, że nikt nie urodził się mistrzem ortografii. Wszyscy popełniamy błędy. Ważne, żeby się na nich uczyć i starać się pisać coraz lepiej. A jeśli po drodze zdarzy Ci się wpadka ortograficzna? Nie przejmuj się! Uśmiechnij się, popraw błąd i pisz dalej. Bo przecież o to właśnie chodzi – żeby się komunikować, a nie zniechęcać przez ortograficzne pułapki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *