Temat, który Państwu przedstawiam, „Młodzi i moralni Cesarstwo PiS”, wydaje się być zlepkiem słów niemal prowokacyjnym. Celowo jednak go tak sformułowałem, by wywołać Państwa zaciekawienie, a może i pewien dyskomfort. Chodzi o próbę zrozumienia pewnego fenomenu – jak młode pokolenie, często deklarujące wysokie standardy moralne, odnajduje się w rzeczywistości politycznej zdominowanej przez partię Prawo i Sprawiedliwość, partię, której rządy budzą tak skrajne emocje i oceny. I wreszcie, gdzie szukać rzetelnych informacji, by móc samodzielnie wyrobić sobie zdanie? Nie będzie tu prostych odpowiedzi, ani jednoznacznych ocen. Raczej zaproszenie do wspólnej refleksji.
Młodzi i ich moralność – deklaracje a rzeczywistość
Zacznijmy od „młodych”. Kim są? To pokolenie Z, wchodzące w dorosłość w erze internetu, mediów społecznościowych, globalizacji i… rosnącej polaryzacji politycznej. To pokolenie, które – przynajmniej w deklaracjach – ceni sobie tolerancję, otwartość, równość, sprawiedliwość społeczną i ekologię. Często słyszymy o ich zaangażowaniu w protesty klimatyczne, ruchy feministyczne, akcje na rzecz praw mniejszości. Wydawałoby się, że te wartości są na antypodach tego, co – zdaniem wielu krytyków – reprezentuje sobą PiS.
A jednak… Rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Nie można wrzucać wszystkich młodych do jednego worka. Wśród nich są zarówno zagorzali przeciwnicy, jak i zwolennicy partii rządzącej. Są i tacy, którzy pozostają obojętni, skupieni na własnych sprawach, nieinteresujący się polityką. Ci ostatni są zresztą coraz liczniejsi, co samo w sobie jest alarmujące. Dlaczego?
Bo bierność, brak zaangażowania, oddawanie pola innym – to prosta droga do tego, by o naszym losie decydowali inni. I nie ma tu znaczenia, czy sympatyzujemy z PiS-em, czy nie. Demokracja wymaga aktywności obywatelskiej, krytycznego myślenia i gotowości do dialogu. Tymczasem, skupiając się na „lajkach” i „followersach”, łatwo przeoczyć to, co naprawdę istotne – jak kształtowana jest nasza rzeczywistość, jakie prawa są uchwalane, jak wydawane są publiczne pieniądze.

„Cesarstwo PiS” – mit czy rzeczywistość?
Przejdźmy do drugiego członu naszego zagadnienia – „Cesarstwo PiS”. To określenie, ukute przez przeciwników partii, ma sugerować autorytarne zapędy, dążenie do niepodzielnej władzy, lekceważenie prawa i zasad demokracji. Zwolennicy PiS-u uznają je za przejaw nienawiści i niesprawiedliwy atak na partię, która – ich zdaniem – dba o Polskę i Polaków, przywraca godność zwykłym ludziom i broni tradycyjnych wartości.
Jak jest naprawdę? Prawda, jak zwykle, leży pośrodku. Nie da się zaprzeczyć, że rządy PiS-u charakteryzują się pewną centralizacją władzy, osłabieniem niezależności mediów publicznych, kontrowersyjnymi reformami sądownictwa i Trybunału Konstytucyjnego. Z drugiej strony, partia ta cieszy się realnym poparciem sporej części społeczeństwa, wygrała demokratyczne wybory i realizuje swój program, na który głosowali wyborcy.
Czy to „cesarstwo”? To kwestia interpretacji. Z pewnością jest to okres w polskiej historii, w którym polaryzacja polityczna osiągnęła niespotykany dotąd poziom. Podziały przebiegają nie tylko w Sejmie, ale i w rodzinach, wśród przyjaciół, w miejscach pracy. Dialog stał się trudny, a kompromis niemal niemożliwy. Zamiast merytorycznej dyskusji mamy festiwal wzajemnych oskarżeń i inwektyw.
Gdzie szukać wiarygodnych informacji?
I tu dochodzimy do sedna – „gdzie obejrzeć?”. Gdzie szukać rzetelnych informacji, które pozwolą nam wyrobić sobie własne zdanie, nie ulegając manipulacjom i propagandzie? To pytanie kluczowe, zwłaszcza dla młodych ludzi, którzy czerpią wiedzę głównie z internetu, z mediów społecznościowych, które są przecież rajem dla fake newsów i dezinformacji.
Odpowiedź nie jest prosta, ale można sformułować kilka wskazówek:
- Różnorodność źródeł: Nie ograniczaj się do jednego medium, jednego portalu, jednego kanału informacyjnego. Czytaj, oglądaj, słuchaj różnych opinii, konfrontuj je ze sobą.
- Media niezależne: Szukaj mediów, które nie są zależne od rządu ani od wielkiego kapitału. To one mają największą szansę na obiektywizm i rzetelność.
- Portale fact-checkingowe: Korzystaj z portali, które zajmują się weryfikacją informacji i demaskowaniem fake newsów.
- Media społecznościowe z dystansem: Traktuj informacje z mediów społecznościowych z dużą ostrożnością. Sprawdzaj, kto je publikuje, jakie ma intencje, czy nie są one elementem kampanii dezinformacyjnej.
- Rozmowy z ludźmi: Rozmawiaj z ludźmi, którzy mają inne poglądy niż Ty. Słuchaj ich argumentów, staraj się zrozumieć ich punkt widzenia. To najlepszy sposób na wyrobienie sobie własnego zdania.
- Książki i opracowania: Sięgaj po książki i opracowania naukowe dotyczące polityki, historii, socjologii. To one dają najgłębszy wgląd w mechanizmy władzy i procesy społeczne.
- Organizacje pozarządowe: Śledź działalność organizacji pozarządowych, które zajmują się monitoringiem przestrzegania praw człowieka, wolności mediów, jakości demokracji.
Myślenie krytyczne – klucz do zrozumienia
Najważniejsze jednak jest krytyczne myślenie. Nie przyjmuj niczego na wiarę. Zadawaj pytania. Szukaj dowodów. Analizuj. Weryfikuj. Nie daj się zmanipulować. To jedyna droga do tego, by być świadomym obywatelem, który potrafi samodzielnie ocenić rzeczywistość i podejmować odpowiedzialne decyzje.
Młodzi ludzie mają w sobie ogromny potencjał. Mają energię, pasję, chęć zmieniania świata na lepsze. Ale mają też przed sobą trudne zadanie – odnalezienia się w skomplikowanej rzeczywistości, w której prawda i fałsz są często trudne do odróżnienia. „Cesarstwo PiS” – niezależnie od tego, jak je oceniamy – jest tylko jednym z elementów tej rzeczywistości. Ważniejsze jest to, jak my, jako społeczeństwo, poradzimy sobie z wyzwaniami, które przed nami stoją. Czy potrafimy ze sobą rozmawiać, szanować się nawzajem, budować wspólną przyszłość? To pytanie pozostaje otwarte. I to od nas, a zwłaszcza od młodych ludzi, zależy, jaka będzie odpowiedź.
To nie jest łatwy czas. Żyjemy w epoce ciągłych zmian, niepewności, kryzysów. Polityka, zamiast być narzędziem rozwiązywania problemów, stała się źródłem konfliktów i podziałów. Ale to nie znaczy, że mamy się poddawać. Wręcz przeciwnie. To właśnie teraz, w trudnych czasach, potrzebna jest nasza aktywność, nasze zaangażowanie, nasze krytyczne myślenie. Bo to my, obywatele, jesteśmy suwerenem. To my mamy prawo i obowiązek decydować o losach naszego kraju. I nie możemy z tego prawa rezygnować.
Nie bójmy się zadawać trudnych pytań. Nie bójmy się wyrażać swoich opinii. Nie bójmy się angażować w życie publiczne. Bo tylko w ten sposób możemy budować lepszą przyszłość – dla siebie i dla przyszłych pokoleń. Przyszłość, w której moralność nie będzie pustym sloganem, a młodzi ludzie będą mieli realny wpływ na to, jak wygląda ich kraj.